Wiadomości Dublin

„Ustawimy mały obóz”

ruan-plakietka„Ustawimy mały obóz
Bramę zbudujemy z serc
A z tych dusz co tak gorące
Zbudujemy sobie piec”

 
I udało się – obóz stanął, choć wcale nie taki mały, bo ponad osiemdziesiątka harcerek i harcerzy zawitało w sobotni poranek 2 maja 2015 roku do bazy skautowej w Ruan, co Clare. Prognoza pogody była przerażająca – miało lać od samego rana  w sobotę do wieczora w poniedziałek. I  tak właśnie się zaczęło,  opuszczając  Dublin w strugach deszczu zostawiliśmy za sobą przerażone twarze rodziców. Ale im dalej na zachód tym piękniej i  gdy zajechaliśmy na miejsce powitało nas słoneczko – przy takiej wróżbie to musiał być udany zlot. Czytaj dalej

Jak Zuchy zostały Załogantami?

Plakietka-zuchy-poprawioneW dniach 2-4 maja 2015 roku mimo dość wietrznej i deszczowej pogody zjechały się zuchy z Gromad Zuchowych z Cork, Dublina, Limerick, Shannon, Waterford i Wexford do położonej nad samym morzem miejscowości Carne w Co.Wexford. Wśród szumu fal 85 zuchów weszło na pokład okrętu „Biała Mewa”, aby wypłynąć w trzydniowy rejs. Po zakwaterowaniu w swoich kajutach zuchy stawiły się na apelu. Po obiedzie rozpoczęły się pierwsze zajęcia – Druhna Sternik podzieliła zuchy na szóstki oraz rozpoczęły się zabawy integracyjne, tak, aby poszczególni członkowie załogi mogli się lepiej poznać. Pierwszy dzień Zlotu zakończył się zuchowym kominkiem, na którym załoganci dowiedzieli, co to był „Zawiszy Czarny” i czy był on tylko jeden czy może więcej.

Czytaj dalej

Gdzie jesteście Rudy, Alku, Zośko

bitwaCierpiał bardzo. Tortury, jakim poddawali go gestapowcy były nie do zniesienia.

Starał się wyrzucić z pamięci każda minutę, godzinę I dzień tej męki. W myślach przywoływał najpiękniejsze chwile z życia– życia przed wojną. Zapach ulic Warszawy po letnim deszczu, uśmiech pierwszej dziewczyny, która mu się podobała, smak zupy ziemniaczanej, której nikt nie gotował tak, jak mama… Albo chwile już z czasów wojny, kiedy po dobrze wykonanym, niebezpiecznym zadaniu, patrzyli na siebie szczęśliwi, ze wszyscy wyszli z tego cało, z satysfakcja I radością, ze znów się udało. Dzięki tym wspomnieniom trwał dalej, w swoim uporze, w swojej sile. Nie wydal nikogo, nie podał imion, adresów, niczego istotnego się od niego nie dowiedzieli. Tortury trwały długo, były najbardziej wyszukane, ale on mężnie wytrzymał. Bóg, Honor, Ojczyzna. Nawet gestapowcy patrzyli na niego z podziwem. Nie pamiętali, żeby ktoś kiedyś tyle zniósł i nie zdradził.

Gdzieś go przenosili, tracił co chwile przytomność – ulga w cierpieniu. Oślepiający blask – to słońce, kiedy wynieśli go na noszach z budynku. Potem trzęsło, chyba jechali samochodem. Słyszał stłumione glosy, nie był sam, ale nie widział twarzy, zapuchnięte oczy ledwo dało się otworzyć. I nagle huk wystrzałów, szarpnęło samochodem, kiedy ostro wszedł w zakręt, krzyki, panika… cos się działo. Ale nie mogli się podnieść, nie miał nawet siły otworzyć oczu…  Czy trwało to chwile tylko, czy cala wieczności? Znów gdzieś go przenosili, bez noszy, na rękach, wszystko bolało. Znów stracił przytomność.

Kiedy ja odzyskał I udało mu się otworzyć oczy, do listy najpiękniejszych rzeczy, jakie widział w życiu, doszła jeszcze jedna – twarze jego kolegów z Szarych Szeregów. Nie zostawili go na pastwę gestapo, wierzyli, ze ich nie wydal I ryzykując  życiem, odbili go z transportu. Umierał wśród swoich. 23 marca 1943 gestapo aresztowało Janka Bytnara pseudonim “Rudy” oraz jego ojca. Jeszcze tego samego dnia Tadeusz Zawadzki “Zośka”, przygotowali akcje odbicia “Rudego” z transportu wiozącego więźniów z Alei Szucha, gdzie mieściła sie siedziba gestapo, na Pawiak. Ze względu na brak zgody dowództwa, akacja została przełożona na 26go marca.

W wyniku akcji uwolniono 21 więźniów, polowe z nich stanowiły kobiety. “Rudego” nie udało się uratować, zmarł 30go marca. Od ran postrzałowych odniesionych podczas akcji zmarli Aleksy Dawidowski “Alek” i Tadeusz Krzyżewicz “Buzdygan”. Hubert Lenk “Hubert” został ujęty w trakcie akcji I po brutalnych przesłuchaniach, zamordowany przez gestapo. W akcji udział brało 29 osób, II wojnę światową przeżyło 11 z nich.  Średnia wieku uczestników Akcji pod Arsenałem to 21 lat. Dlaczego grupa 29 osób ryzykowała życiem, żeby odbić 21 osób, z których niektóre bojąc się o życie swoich rodzin, dobrowolnie zgłosiły się potem na policje? Bo do głowy im nie przyszło, ze mogliby postąpić inaczej.

TAKIE MIELI ZASADY

 

dh. Agnieszka Wisińska

 

Kawaler Królewskiego Orderu Świętego Stanisława Biskupa Męczennika

10984627_459108430905460_4001069980579778407_nMiło nam poinformować, że w gronie instruktorów Hufca ZHP “Irlandia” jest Kawaler Królewskiego Orderu Świętego Stanisława Biskupa Męczennika.
W ubiegłą sobotę, w Częstochowie podczas uroczystości nadania Orderu, Kawalerem Krzyża Oficerskiego Orderu Świętego Stanisława BM został druh harcmistrz Zbigniew Lewicki.
Serdecznie gratulujemy druhowi Zbyszkowi i życzymy kolejnych sukcesów na niwie działalności charytatywnej!
Więcej o samym Orderze Świętego Stanisława BM przeczytać można tutaj :
http://www.swst.pl/stronysn/strona.php?idwyb=2

Piątek trzynastego i dowodzić ma kobieta .

11043162_1083799241635394_1478571060161946401_nW piątek trzynastego marca 2015 w Cobh, małej miejscowości niedaleko Cork, odbywał się biwak, na który przyjechały i przyszły drużyny z Waterford, Cork i Dublina.

Żaden szanujący się żeglarz nie zaczyna rejsu w piątek. Piątek trzynastego można spędzić jedynie w tawernie, przy herbacie z cytryną. Na wszelki wypadek. Do tego kobieta, zawsze, ale to zawsze miała przynosić pecha na pokładzie. Pomimo tych wszystkich przeciwności wyruszyliśmy na wyprawę odważnie, na przekór przesądom i zabobonom, dzielnie spoglądając spodziewanej przygodzie prosto w oczy. I oczywiście stało się: rozbiliśmy się na bezludnej wyspie i do tego całą eskadrą.

Dotarliśmy na wyspę cali i zdrowi, choć nieludzko zmęczeni. Na miejscu zaskoczyła nas szokująca wiadomość, że rządzić będzie Baba!

Komodorem całej wyprawy została druhna Renata, dowodząca zgodnie ze zwyczajem morskim, całą eskadrą jednostek rozbitków. Na naszej wyspie był również Admirał, druh Wojtek, który jak na prawdziwego admirała przystało, pozwalał dowodzić komodorowi, służąc tylko radą i pomocą. Komodor miała do pomocy Bosmanów, druhów Grześka i Marcina.

Zmęczeni poszliśmy spać ale noc zaczęła się od burzy, strasznego sztormu. Na wyspie przybywało kolejnych rozbitków. Do pełni nieszczęść brakło tylko trzęsienia ziemi. Za to potem mogło być już tylko lepiej.

Aby przetrwać na wyspie i wydostać się z niej uczyliśmy się budować szałasy, hamaki, drabinki linowe, no i oczywiście tratwę. Wszyscy też musieli przejść przez szkołę kuchni naszego Kuka Pawła, który wbrew temu, co mówią o kucharzach okrętowych radził sobie wspaniale. Kto nie spróbował jego mistrzowskich zimnych nóżek, może tylko żałować.

Czytaj dalej

WYSPA ROZBITKÓW COBH 13-15 MARZEC 2015

plakietkaZa nami kolejny biwak, jednogłośnie uznany za najlepszy ze wszystkich w których braliśmy do tej pory udział. Plan biwaku wypełniony szczelnie zajęciami z pionierki, zwiadami, grami terenowymi oraz obowiązkową wartą nocną nie dawał uczestnikom nawet cienia szans na nudę.

Temat biwaku utrzymany został w tematyce żeglarskiej, dlatego też cała fabuła  została przygotowana i utrzymana w duchu marynarsko-wyspiarskim.

Czytaj dalej

Dzień Myśli Braterskiej 2015.

” Bądźcie jak trzciny, które wiatr pochyla, ale nie łamie ”

 

22 lutego jest najważniejszym świętem harcerskim dla każdego, kto kiedykolwiek miał na sobie mundur. Data ta jest wybrana nieprzypadkowo – to zarówno rocznica urodzin Roberta Baden-Powella, założyciela ruchu skautowego i Naczelnego Skauta Świata, jak i rocznica urodzin jego żony Olave, Naczelnej Skautki Świata.

W tym szczególnym dniu harcerze i skauci na całym świecie spotykają się by wzmocnić tak ważne dla nas więzi braterstwa – więzi które łączą nas bez względu na narodowość, kolor skóry, wyznanie czy język którym się posługujemy. Nieważny jest kolor chusty, przynależność do tej czy innej drużyny czy gromady, ani nawet kolor czy krój munduru – łączy nas wszystkich poczucie służby i wiara, ze dzięki naszej ciężkiej pracy wypełniamy zadanie, które wyznaczył nam Baden-Powell: zostawiamy świat lepszym niż go zastaliśmy.

Dlatego dziś, w dniu naszego święta, w imieniu Komendy Hufca życzę Nam – Harcerzom i Skautom – zdrowia, owocnej służby oraz jak najwięcej radości i satysfakcji z kroczenia po harcerskiej ścieżce. A wszystkich chętnych zapraszam do wstąpienia w nasze szeregi by móc wspólnie przeżyć kolejny, niepowtarzalny rok harcerskiej przygody.

Czuwaj!

asp.  Maja Skowron-Grześkowiak
Sekretarz Hufca

DMB-2015

Kadry Wspólne wędrowanie

  10385482_910545488990448_4524730784185958071_nW dniach 7-8 lutego kadra Hufca ZHP “IRLANDIA” uczestniczyła we wspólnej wyprawie w góry Wicklow, zdobywając szczyty Comaderry i Lugduff oraz poznawała uroki doliny Glendalough. W wędrówce brała udział kadra wraz ze swoimi rodzinami oraz drużyna wędrowników “Ogniste Orły” z Cork. Była to wspaniała okazja do bliższego poznania się oraz wspólnej, niezapomnianej przygody na górskim szlaku. Był czas na wymianę doświadczeń, rozmowy “o wszystkim” a wieczorem, przy blasku ogniska, śpiewając harcerskie piosenki dobrze bawili się zarówno harcerze, jak i ich najbliżsi. Rodzinne wyjście w góry kadry ZHP nie było pierwszym tego typu przedsięwzięciem zorganizowanym przez kadrę Harcerską Hufca “Irlandia” i z całą pewnością nie ostatnim. Po takiej przygodzie już są plany na kolejne wspólne, rodzinne wyprawy na łono natury.
A może ty chciałbyś dołaczyć do naszej kadry?  http://zhp.ie/kontakt-2/