Dzień otwarty w szkole SEN

_DSC0182Dzień otwarty w szkole SEN był dla nas doskonałą okazja do sprawdzenia i doskonalenia pionierskich umiejętności. Pomni na doświadczenia z poprzedniego biwaku od tygodnia z niepokojem śledziliśmy prognozy pogody – które pocieszające nie były. Mówiąc krótko, miało lać. Przygotowaliśmy wiec program, który w ogromnej części składał się z budowania osłon przed deszczem. Wyciągając wnioski z zaskakujących czasami przygód z nasza stara wiatą (np. ze sposobu w jaki się wypełniała wodą, która co jakiś czas ku uciesze gawiedzi przelewała się przez krawędź prosto na grzbiet wybranego losowo harcerza) opracowaliśmy projekt wzmocnionej konstrukcji.

Zastosowaliśmy nowoczesne materiały, zakupiliśmy kotwy które miały pierwotnie mocować transatlantyki (oraz trochę mniejsze które miały powstrzymywać dzikie bestie z gatunku Canis Lupus Familiaris), spędziliśmy godziny nad deskami projektowymi i … deszczu nie było. Musze przyznać, że mimo wszystko niespecjalnie się tym martwiliśmy. Dzięki temu mogliśmy się skoncentrować na czekających nas zadaniach – pląsach dla skrzatów i grach zuchowych. Harcerzom przydzieliliśmy tym razem prawie wyłącznie funkcje pomocnicze i gospodarcze. Prawie, bo na zakończenie gier wybrane zuchy zawędrowały na ukrytą przed wścibskimi oczami polanę gdzie w kręgu czekali już harcerze by przyjąć ich do drużyny. O samym obrzędzie przejścia nie będziemy tutaj pisali – to moment zarezerwowany tylko dla tych, którzy mieli prawo w nim uczestniczyć.  Dość powiedzieć, że w przyszłą sobotę drużyna harcerska rozpoczyna zbiórkę powiększona o jedenastu harcerzy i harcerek.

Michał Kaliski phm

 

_DSC0163 _DSC0206 _DSC0197 _DSC0184